poniedziałek, 30 grudnia 2013

6. ,,Życie jest jak bitwa" ~K.M.

Otrzymała wypis.
Draco nie ulegał protestom Hermiony, tylko kazał jej wsiadać do samochodu, co uczyniła po dość długich rozkazach.
Kiedy jechali, nie mieli pojęcia o czym mieliby rozmawiać.
-Jak dawno Weasley, Wieprzlej i Potter cię opuścili? - Spytał nagle.
Szatynka gwałtownie na niego spojrzała, jednakże nie odpowiedziała.
Westchnął.
-Ja cię rozumiem.
Popatrzyła na niego ponownie.
-Niby jak?! - Warknęła.
-Przeżywam to samo co ty. Blaise gdzieś zniknął, nie pozostawiając mi ani słowa.
-Kiedy się to stało? - Zadając te pytanie, spojrzała znów przed siebie.
-Pięć lat temu.
Ta krótka odpowiedź doprowadziła do tego, że Hermiona gwałtownie odwróciła głowę w jego stronę przez co zabolał ją kark.
-Co ty taka zdziwiona?
-Zabini zniknął pięć lat temu, bez wyjaśnień? - Jako odpowiedź przytaknął lekko głową. - Harry, Ginny i Ron także zniknęli pięć lat temu, jednakże... potem ich widziałam normalnie, jednakże na początku byli jacyś dziwni.
-To dziwne.
-Serio dziwne - poparła go.
Minęło kilka minut, a dzieliło ich tylko około 5 kilometrów od mieszkania Dracona. Wprawdzie Hermiona nie chciała być w jego domu, jednakże także w tej sprawie pozostał nieugięty.
-Żyje jest jak bitwa - zaczął, przez co zwrócił uwagę towarzyszki. - Zawsze znajdujemy jakąś przeszkodę, z którą musimy się zmierzyć i ją zburzyć, by doznać szczęścia.
Zaskoczyły ją te słowa. Nie skomentowała ich, tylko je powoli i dokładnie analizowała w myślach. Blondyn miał rację.
-Dziękuję - szepnęła, mając nadzieję, iż chłopak tego nie usłyszał. Myliła się.
-Za co?
Popatrzyła mu w oczy. Nie wykazywały one żadnych uczuć.
-Że mi uświadomiłeś, iż trzeba walczyć z przeciwnościami losu.
Zaśmiał się pod nosem. Zatrzymał się pod swoją posesją i wyłączył silnik.
-Sądziłem, że o tym już wiesz. W końcu kiedyś ty mi o tym powiedziałaś, Granger.
-Niby kiedy? - Zdziwiła się.
-Dość niedawno. Chodź. Trzeba naszykować jedzenie.
-Co lubisz jeść? - Spytała miło.
-Zobaczysz. Sam przygotuję kolację - uśmiechnął się lekko, zarazem tajemniczo.
_______________________________
No... Coś jest.
Nic ciekawego się tutaj nie dzieje... jak zwykle u mnie ;P .
Mam nadzieję, że namiar weny przyjdzie do mnie za niedługo..
Pozdrawiam i weny!

2 komentarze:

  1. Ciekawe, nawet bardzo. Życzę duuuużo weny i czekam na NN!!!
    Julie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry blog , ciekawie napisany i świetny parring xD. Krótkie notki ale dobrze napisane i wciągające , czekam na NN i życzę weny . Pozdrawiam Nemi ;3

    OdpowiedzUsuń