Usiadła na kanapie. Zaczęła głośno się zastanawiać:
-Czemu ja pracuję na dwóch stanowiskach... W Departamencie Tajemnic oraz jako aktorka... Jestem nienormalna... I dlaczego WSZYSCY mnie olewają?! Weź Granger! Nie gadaj sama do siebie!
Upiła pierwszy łyk Ognistej. Nagle rozległ się dźwięk telefonu stacjonarnego. Z jękiem wstała z siedzenia i odebrała.
-Hermiona Granger. Słucham.
-Witam, panno Granger.
No i kit... Szefowa zadzwoniła do niej.
-Dzień dobry pani Smith. Przecież jutro jest próba. Właśnie powtarzam sobie scenariusz.
-Nie musisz się go uczyć.
Szatynka zmieszała się.
-Dlaczego?
-Zwalniam Cię. Dziękuję za współpracę. Miłej nocy życzę.
Brązowooka wściekła rzuciła słuchawką gdzieś w głąb pokoju. Podeszła do stolika, nalazła większą ilość Whiskey i gwintem wypiła zawartość.
-No racja... - mruknęła. - Kto by chciał SZLAMĘ jako aktorkę?! Idę się przewietrzyć. Chrzanić to, iż jest prawie północ.
Tak jak postanowiła, tak też zrobiła.
Okej..... Zaciekawiłaś mnie. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńM.
Uu, fajnie się zaczyna i myślę, że pobędę trochę na tym blogu ;) zapraszam do mnie na : draco-malfoy-i-hermiona-granger.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lena Malfoy .