Dobra ludzie. Muszę wam ogłosić przykrą nowinę. Kaja odeszła z tego bloga , ponieważ ma za dużo na głowie. + Wszystkiego Najlepszego Kajuś ;* . Blog zostaje zawieszony. Przykro mi , być może do niego kiedyś wrócę .
Pozdrawiam Hermiona
http://ask.fm/malusia112 Kontakt ze mną :)
19332828 <-- gg
środa, 29 stycznia 2014
piątek, 17 stycznia 2014
9. ,,Powiedziałam, że masz być ostrożny" ~K.M.
Tym razem wyjątkowo dwa rozdziały z rzędu piszę ja. Współautorce wena dalej nie chce przyjść.. ;-; . Mam nadzieję, że szybko przyjdzie! :D .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jednak postanowili, że zaczną od sałatki.
Draco nakrajał właśnie szczypiorek. Coś zwinnie mu to szło.
-Malfoy... nie... rób lepiej wolniej - ostrzegała go.
-Przecież nic mi się nie sta... Ała! - zawołał. Włożył opuszek palca do ust.
Dziewczyna szybko oderwała warstwę ręcznika kuchennego. Ujęła delikatnie dłoń towarzysza i owinęła palec, na którym z przecięcia leciała strużka krwi.
-Powiedziałam, że masz być ostrożny - odezwała się spokojnym głosem.
-Granger...
-Hermiona - przerwała mu. - Hermiona Granger.
Nie wiedział o co jej chodzi. Kiedy tylko odważył spojrzeć w jej tęczówki - zrozumiał.
Wyciągnął wolną rękę w jej stronę.
-Draco. Draco Malfoy.
Przyjęła dłoń.
-Nie jest tak źle. Nie umrzesz, więc bądź spokojny.
-Słuchaj...
-Hm?
-Nie odpowiesz na moje pewne stwierdzenie?
Przez chwilę nastała między nimi cisza. Dziewczyna szybko zastanawiała się, na co ma odpowiedzieć. Przypomniała sobie.
-Draco... Przyjmuję. Wybaczam ci.
Uśmiechnął się.
Najlepsze było jedno...
Że to nie był kpiący uśmieszek...
Ani drwiący...
Po prostu...
Szczery.
piątek, 10 stycznia 2014
8. ,,Nad czym myślisz?" ~K.M.
-Jak to nie chce nas znać?! - warknął Ron.
-Po prostu. Nie zauważyłeś tego?! - odpyskowała się siostra.
-Ale mogła się domyślić, iż to zrobiliśmy dla jej bezpieczeństwa!
-A czy ona jest jakąś encyklopedią?! Chłopcy... - Westchnęła. - Ona jest zwykłym człowiekiem. Nie może wiedzieć, dlaczego myśmy to zrobili. Nic jej o tym nie mówiliśmy.
-Wiesz może w ogóle, czy próbowała chociaż złapać z nami kontakt?! - zawołał Harry.
-Tak. Próbowała - mówiąc, wyciągnęła jakąś kartkę i podała chłopakom. - Wysłała do nas list. Nie pokazywałam wam, ani nie odpisywałam myśląc o jej bezpieczeństwie.
Przyjaciele spojrzeli na nią z wyrzutem.
*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*
~Perspektywa Miony~
-Nad czym myślisz?
Usłyszałam głos mężczyzny, który każe mi nadal żyć. W ogóle... Dlaczego to robi? Nie mam pojęcia.
-A do czego służy Legilimencja? - spytałam z lekką ironią w głosie.
-Postanowiłem, że nie będę ci czytał w myślach.
-A wcześniej to co było? - zapytała odwracając się w jego stronę. Przetarłam swój tułów od jego tors. Oddaliłam się lekko od niego. Uważałam, iż lepiej nie być zbyt blisko niego.
-Odpowiesz na moje pytanie?
Uśmiechnęłam się lekko, ale kąciki ust opadły tak szybko, jak się uniosły.
-O przyjaciołach... - oznajmiłam wzdychając. Nie miałam pojęcia, jak to wszystko się dalej potoczy. Po prostu nie chciałam już żyć...
~Perspektywa Dracona~
Miałem pojęcie, że ciężko jest jej mówić o tej całej trójce. Sam miałem wątpliwości, co do Blaise'a. Chciałem jakoś poprawić jej humor. Spuściłem głowę. Staliśmy przez chwilę w ciszy. Nagle usłyszałem jej lekki, melodyjny śmiech, który był przyjemny dla słuchu. Uniosłem wzrok. Wiedziałem, że nie muszę jej już poprawiać humoru.
-Wiesz co? Udzielę ci w czymś em... "korepetycji". - Przy ostatnim słowie ukazała gestem palców cudzysłów.
Wybuchłem śmiechem.
-Niby na co? - spytałem pomiędzy kolejnymi śmiechami.
-Gotowanie, Malfoy. Gotowanie. Zaczynamy! Zapraszam do kuchni. Rozpoczniemy od jajecznicy, a potem sałatki.
-Moja jajecznica nie była zła! - udałem oburzenie.
-Nie, nie... wcale - zrobiła słodki uśmiech, któremu nie zabrakło sarkazmu. - Wyglądała jak ciapka! Idziemy do kuchni i nie marudzimy!
___________________________________________
No... Coś jest ;)
Wena... jako tako, ale jest git XD
-Po prostu. Nie zauważyłeś tego?! - odpyskowała się siostra.
-Ale mogła się domyślić, iż to zrobiliśmy dla jej bezpieczeństwa!
-A czy ona jest jakąś encyklopedią?! Chłopcy... - Westchnęła. - Ona jest zwykłym człowiekiem. Nie może wiedzieć, dlaczego myśmy to zrobili. Nic jej o tym nie mówiliśmy.
-Wiesz może w ogóle, czy próbowała chociaż złapać z nami kontakt?! - zawołał Harry.
-Tak. Próbowała - mówiąc, wyciągnęła jakąś kartkę i podała chłopakom. - Wysłała do nas list. Nie pokazywałam wam, ani nie odpisywałam myśląc o jej bezpieczeństwie.
Przyjaciele spojrzeli na nią z wyrzutem.
*=*=*=*=*=*=*=*=*=*=*
~Perspektywa Miony~
-Nad czym myślisz?
Usłyszałam głos mężczyzny, który każe mi nadal żyć. W ogóle... Dlaczego to robi? Nie mam pojęcia.
-A do czego służy Legilimencja? - spytałam z lekką ironią w głosie.
-Postanowiłem, że nie będę ci czytał w myślach.
-A wcześniej to co było? - zapytała odwracając się w jego stronę. Przetarłam swój tułów od jego tors. Oddaliłam się lekko od niego. Uważałam, iż lepiej nie być zbyt blisko niego.
-Odpowiesz na moje pytanie?
Uśmiechnęłam się lekko, ale kąciki ust opadły tak szybko, jak się uniosły.
-O przyjaciołach... - oznajmiłam wzdychając. Nie miałam pojęcia, jak to wszystko się dalej potoczy. Po prostu nie chciałam już żyć...
~Perspektywa Dracona~
Miałem pojęcie, że ciężko jest jej mówić o tej całej trójce. Sam miałem wątpliwości, co do Blaise'a. Chciałem jakoś poprawić jej humor. Spuściłem głowę. Staliśmy przez chwilę w ciszy. Nagle usłyszałem jej lekki, melodyjny śmiech, który był przyjemny dla słuchu. Uniosłem wzrok. Wiedziałem, że nie muszę jej już poprawiać humoru.
-Wiesz co? Udzielę ci w czymś em... "korepetycji". - Przy ostatnim słowie ukazała gestem palców cudzysłów.
Wybuchłem śmiechem.
-Niby na co? - spytałem pomiędzy kolejnymi śmiechami.
-Gotowanie, Malfoy. Gotowanie. Zaczynamy! Zapraszam do kuchni. Rozpoczniemy od jajecznicy, a potem sałatki.
-Moja jajecznica nie była zła! - udałem oburzenie.
-Nie, nie... wcale - zrobiła słodki uśmiech, któremu nie zabrakło sarkazmu. - Wyglądała jak ciapka! Idziemy do kuchni i nie marudzimy!
___________________________________________
No... Coś jest ;)
Wena... jako tako, ale jest git XD
czwartek, 2 stycznia 2014
7. ,,Chyba nie muszę ci przypominać, że to właśnie ty chciałaś się zabić" ~H.G.
To Malfoy potrafi gotować! Nie możliwe.
- Malfoy i gotowanie .. to jak.. Ron i mops.
- Malfoy i gotowanie .. to jak.. Ron i mops.
Malfoy usłyszał to i zaczął się śmiać , głośniej niż zwykle .
-Doskonałe porównanie – powiedział z sarkazmem.
-Malfoy…
-Słucham?
-Dziękuje.
-Słucham?
-Dziękuje.
-Ach . Nie ma za co. Rozgość się.
Miona usiadła na kanapie. W sumie dobry los ją spotkał.
- Bo spotkałaś mnie ? – spytał Draco.
Hermiona popatrzyła na niego zdezorientowana. On uśmiechnął się chytrze
Miona usiadła na kanapie. W sumie dobry los ją spotkał.
- Bo spotkałaś mnie ? – spytał Draco.
Hermiona popatrzyła na niego zdezorientowana. On uśmiechnął się chytrze
- Legilimencja.
- Zabije cie kiedyś Malfoy.
-Chyba nie muszę ci przypominać , że to właśnie ty chciałaś się zabić?
Miał racje. Co ja sobie myślę. Właśnie myślę! Zablokowałam swoje myśli. On tylko popatrzył na mnie ( coś w stylu o.O dpw autorki ). W tym wzroku kryło się nieme pytanie. Wzruszyłam ramionami. Po chwili kolacja była gotowa. Nie wytrzymałam. Wybuchał śmiechem. Dobrze myślałam że Malfoy nie potrafi gotować. Miała być chyba jajecznica a wyszło coś w stylu papki. Wstałam popchałam go w stronę kanapy , i sama zajęłam się przyrządzaniem kolacji. Zrobiłam omlety. Dałam mu przed nos , i poszłam zaparzyć herbatę .
- Mogłam się domyślić że nie potrafisz gotować.
-Ej! Starałem się ! – powiedział oburzony .
- Zabije cie kiedyś Malfoy.
-Chyba nie muszę ci przypominać , że to właśnie ty chciałaś się zabić?
Miał racje. Co ja sobie myślę. Właśnie myślę! Zablokowałam swoje myśli. On tylko popatrzył na mnie ( coś w stylu o.O dpw autorki ). W tym wzroku kryło się nieme pytanie. Wzruszyłam ramionami. Po chwili kolacja była gotowa. Nie wytrzymałam. Wybuchał śmiechem. Dobrze myślałam że Malfoy nie potrafi gotować. Miała być chyba jajecznica a wyszło coś w stylu papki. Wstałam popchałam go w stronę kanapy , i sama zajęłam się przyrządzaniem kolacji. Zrobiłam omlety. Dałam mu przed nos , i poszłam zaparzyć herbatę .
- Mogłam się domyślić że nie potrafisz gotować.
-Ej! Starałem się ! – powiedział oburzony .
- Wiem , i doceniam twoje starania. Lecz było mi powiedzieć
że nie potrafisz gotować.
Nie odpowiedział na tą zaczepkę. Zaparzyłam herbatę i podałam mu. Podeszłam do okna.
Nie odpowiedział na tą zaczepkę. Zaparzyłam herbatę i podałam mu. Podeszłam do okna.
ZMIANA OSOBY
Musi przyznać . Hermiona wyładniała przez ten czas… No
i potrafiła gotować. W sumie.. Muszę ją przeprosić. Za te wszystkie szlamy. Jak
pomyślał tak zrobił.-E.. Hermiona.. Chciałem.. Chciałem cie przeprosić.
- Za co?
-No wiesz.. za te wszystkie szlamy , za wyzwiska i ogólnie że byłem takim dupkiem.
Hermiona nie wiedziała co powiedzieć. Czyżby Malfoy się zmienił? Na to wychodzi
************************************************************************
-Jak on do cholery mógł tak zrobić?! - wrzasną Ron .- Co ten dupek sobie myśli?!
- Ron zamknij się już – powiedziała Ginny – Ma do tego prawo. Zachowaliśmy się jak idioci.
- Prawda – powiedział Harry , obejmując rudowłosą w pasie. – Nie wiem… Malfoy i Hermiona? Nie pasuje mi to. On coś knuje.
-Jezu , ale z was idioci! Oni są dorośli! Mogą robić co chcą , a my nie mamy prawa im w tym przeszkadzać. – wyrwała się z uścisku Wybrańca. – Ona nie chce nas znać.
Subskrybuj:
Posty (Atom)